Czujesz brak motywacji? Zastanawiasz się, co Ty tutaj robisz? Brak Ci pasji? Witaj w klubie! Takich jak Ty jest wielu. Czytasz ten blog, więc prawdopodobnie idea rozwoju osobistego, osiągania efektów oraz dążenia do równowagi jest Ci bliska. Co z tego?!
Kiedy zastanawiam się na tym co jest główną przyczyną takiego stanu rzeczy to postawiłbym na Twój egocentryzm. Cóż powiedzmy sobie szczerze jesteś egoistą!
Jeżeli czytając te słowa wzrosło Ci ciśnienie i masz ochotę wysmarować niepochlebny komentarz, to znaczy, że coś jest na rzeczy.
Czym zatem jest ten egoizm. Jest nim Twoja strefa komfortu. To w niej czujesz się dobrze i robisz wszystko, aby dobrze się w niej czuć.
Twoja strefa komfortu to mały świat w Twojej głowie. Świat, którego centrum jesteś Ty. To w nim głównymi problemami są Twoje samopoczucie, to jak inni cię oceniają, to co Ty o sobie i innych myślisz.
Strefa komfortu nie oznacza jednak wygody. Oznacza ona przewidywalny wynik. Jeżeli spodziewasz się nieszczęścia, a gdy nadchodzi z satysfakcją mówisz „wiedziałem, że tak będzie” i cierpisz – nadal jesteś w strefie komfortu. Na podstawie doświadczeń „wiesz” co się wydarzy w przyszłości.
Tylko w tym wewnętrznym świecie Twoje projekcje są boskim prawem i wydarzenia mają obowiązek potoczyć się tak jak to sobie wymyśliłeś. Tylko tam masz prawo oczekiwać w jakiś sposób ludzie powinni się zachowywać, co powinni myśleć. Gdy jest inaczej złościsz się i frustrujesz.
Rozwój osobisty ma dwa główne nurty: techniczny oraz nastawiony na zmianę wewnętrzną. Pierwszy nastawiony jest na nauczenie Cię narzędzi i procedur, które zastosowane mają spowodować, że poczujesz się lepiej. Porównać je można do nowych mebli czy gadżetów do naszego mieszkania. Żyje się w nim wygodniej, wygląda trochę inaczej, ale nadal są to te same cztery ściany.
Zmiana zachodzi, gdy uczysz się wychodzić poza swój wewnętrzny świat. Wtedy dzieją się rzeczy magiczne.
- Zdajesz sobie sprawę, że ktoś kto mówi lub robi cokolwiek, nie robi tego dla lub przeciw Tobie. Robi to z powodu swoich wewnętrznych lęków, oporów, uczuć czy pragnień.
- W kontakcie z drugim człowiekiem zaczynasz widzieć ich potrzeby
- Poznając i nazywając swoje potrzeby, zaczniesz nadawać im wagę. Może się wtedy okazać, że niektóre z nich (niezdrowe jedzenie, używki, internet, słodycze) tracą swoje znaczenie.
- Uczysz się jak pracuje Twój umysł. Jakie masz nawyki. Możesz to robić tylko wtedy, gdy jak antropolog będziesz obserwował. Bez emocji.
- Stając się mniej skoncentrowanym na sobie, zyskujesz szersze spojrzenie.
- Widząc co tak naprawdę ma znaczenie odpuszczasz to co nie jest ważne.
Jak więc zacząć proces wydostawania się z tej złudnej bańki, w której żyjemy?
- To Jest Proces! Uświadom sobie, że taka zmiana wymaga czasu. Żadna technika czy szkolenie nie wyciągnie Cię z niej. Może być jednak dobrym początkiem.
- Uznaj To. Zawsze, gdy czujesz złość, frustrację, złość czy strach jesteś w swojej strefie komfortu i jej bronisz. Zauważ to i przyznaj się do tego.
- Rozciągaj Swój Umysł. Nazywam to stretchingiem neuronów. Gdy zauważasz, że jesteś w swoim małym świecie spróbuj zobaczyć większy obraz. Zmień perspektywę. Postaw się w sytuacji każdej osoby zamieszanej w sytuacji. Nie przypisuj sobie prawa do określania jak inni powinni się zachowywać, co czuć lub myśleć. Zadaj sobie trud zrozumienia lub chociaż akceptacji, a nie potępienia.
- Zacznij Od Małych Dawek. Usiądź niewygodnie i wytrzymaj 30 sekund. Nie lubisz warzyw? Zjedz jakieś małe. Weź je do buzi i smakuj przez 30 sekund. Nie oczekuj, że będzie Ci smakował. Nie oszukuj się, jeżeli ni smakuje. To w porządku czuć dyskomfort.
- Szukaj Niewygody. Zrób sobie małe wyzwanie. Znajdź coś co sprawia Ci dyskomfort codziennie. Przedstaw się obcej osobie. Przytul znajomego. Odmów komuś.
- Co Najgorszego Może Się Wydarzyć? Kiedy stajesz przed czymś nowym, przed czymś, czego Twój umysł nie zna, możesz czuć niepokój, lęk lub nawet wpaść w panikę. Pomyśl co najgorszego może się stać? Jaki jest najgorszy scenariusz? Wejdź odważne świadomymi myślami w ten lęk. Strach jest tylko informacją, że Twój umysł nie potrafi przewidzieć rozwoju wypadków. Pomóż mu.
- Nabierz Dystansu. Mi pomaga uświadomienie sobie, że nie jestem ludzką istotą mającą duchowe przygody, tylko jestem duchową istota mająca ludzkie doświadczenie. Wszystko jest tylko doświadczeniem i informacją.
To, że inni traktują Cię źle i niesprawiedliwie nie dotyczy Ciebie – robią tak bo Ty przypominasz mi, że cierpią. Ćwicz taką postawę. Skup się na tym, a nie na sobie. Wtedy więcej rzeczy nabiera sensu, a Ty mniej czasu tracisz na przeżywanie niepotrzebnych emocji.
Trzymam z Ciebie (i siebie) kciuki.
Mam wrażenie, że utożsamianie egoizmu ze strefą komfortu jest błędem. Bycie zdrowym egoistą, myślenie o sobie dobrze i stawianie swojego dobra na pierwszym miejscu nie jest wadą i dowodem na to, że jest się w strefie komfortu. Bycie zdrowym egoistą nie jest tożsame z tym, że narzucam innym swoje zdanie. Po prostu nie pozwalam ingerować nikomu w mój świat i moją samoocenę. Przyjmuję opinie od osób, wobec których czuję szacunek i tych, które są mi bliskie.
Arturze,
strefa komfortu i egoizm to rzeczywiście dwie różne rzeczy. Zdrowy egoizm to naturalny stan umysłu (szczególnie podświadomego). Często jednak idzie w parze ze strefą komfortu – może Cię w nią wpychać a jednocześnie, przy świadomym do niego podejściu, może być przydatny aby z niej wychodzić 🙂 Dziękuję Arturze za komentarz.